Monday 14 December 2009

Kompozycje w Galerii Leto

Miejsce – Galeria Leto, kolekcja – fundacja ING, Kurator- Katarzyna Słoboda. Zadanie -wygenerować z kolekcji fundacji sztuki polskiej ING i kilku zaprzyjaźnionych galerii wystawę. Co wybrała, jak poukładała i co z tego wyszło? O tym poniżej.

Dzieła, które z kolekcji ING wybrała Katarzyna Słoboda, to w większości produkcja artystyczna znanych i bardzo znanych artystów młodszej sceny artystycznej. Tę ciągłość przełamuje silnym akcentem dwóch przedstawicieli Gruppy –Włodzimierz Pawlak i Marek Sobczyk, których obrazy wplotła w swoją kompozycje kuratorka. Debiutująca w roli kuratora absolwentka Muzealniczych Studiów Kuratorskich przy Uniwersytecie Jagiellońskim zaprezentowała odważny i w swojej niewinności kontrowersyjny projekt.

Cała wystawa w ciekawy sposób ingeruje w powierzchnie wystawową galerii. Na środku sali „Rzeźba terenu” Mikołaja Moskala, , świeżo malowane stalaktyty i stalagmity ociekająca jeszcze niezaschniętą farbą, która o dziwo pomimo rozmiarów tworzą subtelny punkt koncentrujący wystawę. Odgrodzony ścianą boks z wideo Doroty Buczkowskiej „Punkt rosy”, to kolejne urozmaicenie najsilniej ingerujące w architekturę miejsca. Skoro wiemy już, gdzie jesteśmy, warto przyjrzeć się pracom.

Odebrana przeze mnie trochę jako impuls do rozważań na temat tytułu wystawy jest witająca gości praca Marka Sobczyka „Co? Światło. Czym? Ironią. Stary mistrz malarstwa pokazuje paletę barw tytułową ironie przemian kolorów w świetle i wspomniany już w zapowiedziach wystawy dylemat w nazywaniu tego malarskiego rudymentu. Kolejne prace, wideo Normana Leto i „oko malarza” Grzegorza Sztwiertni uspokajają (przynajmniej mnie) i utwierdzają w przekonaniu, że tym razem obędzie się bez polityki, spraw dla świata kluczowych i palących. Szczególnie praca Szwiertni, czyli cykl czterech oczu, a właściwie tęczówek źrenic mieniących się w różnych bardzo delikatnych kolorach jest kolejnym potwierdzeniem ogólno kolorystycznych rozważań wystawy. Sama kompozycja jest bardzo subtelna i kojarzy się z tradycją malarstwa zajmującego się percepcją koloru. Dalej praca Jakuba Źiółkowskiego, która jak dla mnie staje się przyczynkiem do pewnych nie pokoi, które niestety później po części potwierdziły się. Ziółkowskim pochwalić się wypada, ale jak to się ma do całości? W kącie wideo z animacją Wojtka Bąkowskiego i muzyką jego grupy KOT „Leży śnieg” chciałoby się powiedzieć śnieg niebieski prawie biały na wesoło nawiązują do tytułu wystawy. Na parapecie mały rarytasik, świetnie wydany zaprojektowany przez Honze Zamoyskiego z tekstem Katarzyny Słabody katalog wystawy, który dobrze dopowiada i ilustruje to, co widzimy w galerii. Druga sala, to kontynuacja niebiesko-białych klimatów, subtelne, oszczędne prace Sławka Pawszaka i Stanisława Fijałkowskiego, czy bardziej agresywna fakturalnie praca Przemka Mateckiego kontemplują kolor i w tej kontemplacji się uzupełniają.

„Niebieski prawie biały. Mógłby być każdy inny” Jak twierdzi sama kuratorka, prezentacja dzieł nie jest wystawą, a kompozycją i dość łatwo się z tym zgodzić, kompozycją w której brakowało mi klucza. Mógłby być każdy inny kolor, ale kilka prac do refleksji nad kolorem, czy jego nazwą nijak nie stymulowało. Miało nie być narracji i na siłę nie będę jej tworzył ale niektóre dzieła odbiegały od kolorystycznych kontemplacji, przez co wbijały się twardym klinem, zgrzytały pomiędzy pracami.

Szkoda, że kuratorka tak niewiele powiedziała o całej koncepcji odsyłając widzów do katalogu. Cały projekt, moim zdaniem wypadł dobrze, ING zaprezentowało swoją bardzo ciekawą kolekcje młody kurator mógł popisać się na głębokiej wodzie, a promująca młodych artystów galeria Leto będąc offową strefą warszawskiej mapy kulturalnej, nie tylko zorganizowała wydarzenie z dużym rozmachem ale pozwoliła na swobodne działanie kuratorce. Mam nadzieje, że w Leto można będzie zobaczyć niejeden, przynajmniej tak dobry debiut kuratorski.

1 comment:

  1. chyba brak Wam korektora? pełno tu niezgrabnych zdań, brakuje przecinków itp..
    jak praca może "kontemplować" kolor?? chyba tylko odbiorca może "kontemplować kolor" w pracy?
    to, co napisano o Ziółkowskim w ogóle nie uzasadnione i niedokończone
    "dobry debiut kuratorski" - w recenzji brak jakiegokolwiek uzasadnienia dla takiego sądu - wręcz dziwi on w kontekście tego, co napisano wcześniej o niedopasowaniu niektórych prac, przewadze znanych artystów

    ReplyDelete