Wednesday 22 December 2010

Coming out czyli wyjść z Akademii

Coś zmienia się na Warszawskiej ASP, która zamiast jak co roku zamykać wystawę swoich absolwentów w murach uczelni postanowiła wyjść w przestrzeń publiczną. Coming Out, to nie tylko tytuł wystawy ale myśl przewodnia większego projektu popularyzacji sztuki.

W zamyśle kuratora Pawła Nocunia Coming out to projekt, ponieważ, trzy wystawy, w Centrum Sztuki Współczesnej, na terminalu A lotnisku im. Chopina i na Zamku Królewskim, są jedynie składową całości. Tę domyka jeszcze strona internetowa, bardzo dobry katalog i przede wszystkim promocja-plakaty, ulotki, reklamy. Tak promowane są w tym roku dyplomy 7 pracowni ASP, które do wystawy wytypowały łącznie 28 artystów.

Pierwsza odsłona Coming out to instalacja „Bez światła” Samanty Stuhr prezentowane w Centrum Sztuki Współczesnej. Dwa pomieszczenia, w pierwszym dwa telewizory bez fonii, w których dwójka ludzi bezskutecznie próbuje nawiązać dialog, w drugim dźwięk ich wypowiedzi bez obrazu. Ciekawy realizacja ilustrująca niemożność dialogu, brak porozumienia, ale to co w Coming out najciekawsze czeka poza galerią.

Lotnisko Chopina na pewien czas zamieniło się w galerię sztuki. Wszystkie prace zamocowano na siatce lin, które przytwierdzają je do żelazno-szklanej architektury. Pierwotnie siatka prac miała oplatać cały terminal, finalnie zagospodarowano tylko niewielką część, dzieląc prace na kilka sekcji. Cała wystawa unosi się wysoko ponad horyzontem wzroku. W tej przestrzeni bardzo dobrze odnajdują się prace absolwentów Wydziału Grafiki. Wojtek Domagalski i Tomek Głowacki zaprezentowali serie bardzo czytelnych i klarownych wizualnie plakatów. Ten pierwszy w serii „Polska w Plakacie” przedstawił znane polskie miejsca z dopasowaną do nich typografią np., Tatry to szara plama, zakończona zygzakowatym zarysem szczytów, na której widnieje tylko schematyczny bocian. Dużo słabiej prezentują się dokonania absolwentów rzeźby, których prace pokazano tylko w fotograficznej dokumentacji. Akademicka rzeźba Krzysztofa Ostrzeszewicza „Pieta” na ilustracjach prezentuje się nieciekawie. Niestety najwięcej do życzenia pozostawiają realizacje absolwentów Malarstwa. Zachowawcze studium wiejskiego płotu „Brama” Macieja Czyżewskiego wygląda zdecydowanie jak przeszłość niż przyszłość malarstwa. Za to najjaśniejszym punktem są prace dyplomatów Wydziału Wzornictwa Przemysłowego. Meble Łukasza Wysoczyńskiego skonstruowane z drewnianych elementów skrzynek na owoce i zabawki z recyklingu Nicka Bakera trafiają w punkt. Nie dość że jako jedyne tworzą ciekawą instalację wisząc pod powałą lotniska, to jako designerski pomysł są po prostu przydatne.

Wystawie nie brak wystawienniczych i merytorycznych niedociągnięć, ale same prace stają się drugoplanowe, bo najważniejszy jest fakt pokazania prac w przestrzeni publicznej. Poza tym kuratorzy musieli wypracować kompromis między swoją wizją wystawy, a systemami zabezpieczeń lotniska.

Ekspozycję do połowy stycznia ma zobaczyć ponad półtora miliona turystów. Dzięki temu wystawa w terminalu odlotów zyska publikę o jakiej pomarzyć mogą nawet największe galerie. I właśnie to sprawia że Coming out to projekt udany, bo doskonale promujący najmłodszą generację artystów.

7 comments:

  1. niestety nie moge sie zgodzic,
    prace sa niewidoczne, osoba nie poinformowana wiekszosci z nich najprawdopodobniej nie zauwazy. co mnie jako widza obchodzi,
    ze kuratorzy musieli wypracowac kompromis
    z wladzami lotniska? nikt ich przeciez nie zmuszal do organizowania wystawy w tym miejscu. szkoda, ze wywalono tyle kasy na takie badziewie, bo mozna bylo to naprawde ciekawie zoorganizowac.

    ReplyDelete
  2. może anonymous pomylił lotniska.
    prac czekając na samolot nie da się przeoczyć. Sama ich jakość jest jaka jest, ale to już inna sprawa.
    Podejzewam ze "wywalanie kasy" nie jest w takich przypadkach wielką szkodą, ani dla akademii ani dla samej kasy, której pewnie nie zabraknie.
    alek

    ReplyDelete
  3. Sztuka jest sztuka...

    ReplyDelete
  4. Oskar Karaś:
    bardzo słaba ta wystawa.Słabe malarstwo.
    Choroba trwa.

    ReplyDelete
  5. Cóż, faktycznie poziom był lekko mówiąc dyskusyjny. Ale sztuka jest sztuka , a wystawianie jest wystawianie

    Alek

    ReplyDelete
  6. Te pieniądze można było poświęcić na katalogi prac wszystkich tegorocznych dyplomantów.
    Wytypowanie osób na Coming Out odbywa się za ścianą - studentom się nie przekazuje takich nowin. Co więcej - na stronie Akademii jest mnóstwo informacji o Coming Out i żadnej o reszcie dyplomantów, ani nazwisk, ani zaproszenia na rozdanie dyplomów.(już nie mówiąc o galerii...tak jak na ASP w innych miastach Polski)

    ReplyDelete
  7. można było, nie rozpatruje tu tego jakie prace zostały wyłonione, nie wylewam żółci na akademickie rozgrywki, bo ich niedoświadczam. Prace są jakie są, nawet najlepsze (akademicką miarą) będą wisiec za piecem bez tego typu promocji

    ReplyDelete