Saturday 8 May 2010

"Black" blond czyli Viuro wita Rafała Czajkę

Rafał Czajka, powoli trzeba oswajać się z tym nazwiskiem, młody student grafiki, prężnie działa na warszawskiej scenie. Jeszcze tydzień temu przygotowywał witrynę na festiwal Hożarty 2010, by w ten weekend przygotować wystawę w galerii Viuro. Dziecko vlepvnetowego składu, które współpracowało już z galerią Viuro przy wspólnych wystawach, zaprezentował nam to czego dorobił się w ciągu kilku lat swojej artystycznej kariery. A jest tego sporo i ponoć nie jest to piękne.
„It’s not beatifull”, tak zatytułował wystawę artysta. Czy jednak? Wchodząc w pokój artystycznych zwierzeń galerii Viuro od razu zauważamy motyw centralny. To już chyba tradycja, że na środku ściany musi być coś, to coś powinno być duże i koncentrować wokół siebie wystawę. Wielki ptak, a właściwie jego popiersie, który przypomina nieco indiański totem, łypie jednym okiem na salę, świdrując nas przenikliwym wzrokiem. Z tułowia ptaka wyrastają zdecydowanie nie ptasie szpony a ręce, z których, jak stygmaty wyzierają dwa symboliczne znaki. Złączone krzyże i kotwice które całej figurze nadają jeszcze bardziej magiczno-symbolicznego charakteru. Trochę w tym prowokacji, trochę tajemnicy, ale przy okazji dużo z tego, czym Czajka chce nas uraczyć. Krótkie, szarpane kreski są jak dobry punkowy kawałek, szybki, energiczny, z pozoru chaotyczny i brudny, ale całość daje spójny, przemyślany efekt. Motyw dwóch krzyży to też puszczenie oka w kierunku ciężkich, metalowych brzmień, którymi artysta narkotyzuje się pracując.


Po obu stronach totemu wiszą prace malarskie, mocno abstrakcyjne, energiczne, i bardzo ekspresyjne. Nie ma w nich jednak tego potencjału, tej celności, która promieniuje z rysunków Czajki. Może dlatego, że są to prace akademickie, w jakimś stopniu zachowawcze, takie „dla Pana profesora”. Dalej wspomniane rysunki, 14 kartek, malowanych flamastrami, gdzie dziwne hybrydalne motywy ludzko-zwierzęce łączą się z charakterystycznymi, ironicznymi napisami. Żartobliwe napisy są świetnie zestawione z rysunkami, tworzą jakąś alternatywną perspektywę. Wśród rysunków znalazły się też te, które Rafał wykonał dla amerykańskiej grupy Neon Navajo. I są to chyba najciekawsze motywy graficzne, które wydają się być esencją „nie pięknej” twórczości.


Z sufitu zwisa styropianowa rzeźba, przypominająca kawałek skrzydła nietoperza i ostre piki, trochę jak z pamiętnej gry „Prince of Persia”. Jaka miała być ta rzeźba? Miała być brzydka! Wydaje się że vlepvnetowy post-vandalizm zakiełkował w głowie artysty. Dla mnie ta praca jest mocno związana z ideą antyestetycznych interwencji, które mają naprostować festiwalowy street-art.


Finałem wystawy jest mural, „BLACK”, czarny napis, rodem z okładek Black-metalowych kapeli rozciąga się na całej ścianie. Z daleka surowy, bez komentarza, po prostu Black. W tym momencie pomyślałem, że Czajka to naprawdę opętany chłopak, taka już ta młodzież, i że boga w sercu nie ma. Ale podchodząc bliżej widzimy jak Black-metal ocieka różową farbą. Gdzieś spod czarnej plamy wydostaje się róż, który demitologizuje całą „ciemną” postawę artysty. Fakt, prace są momentami mroczne, ale nigdy ślepo zapatrzone w konkretną ideologię czy nurt. Każda z prac, czy tych bardziej punk-artowych czy metal-artowych nie pozostaje bez komentarza, czasem ironicznego, czasem mocno zabawnego.


„Prace Czajki są jak paczka gorzkich landrynek”. I tak i nie, bo niektóre, najbrzydsze landrynki, których balibyśmy się wziąć do ust okazują się być tymi najsmaczniejszymi w artystycznej paczce. Czajka kpi z pop kultury , pozostając jej niesfornym dzieckiem. Nie pokazuje jednak, jak bardzo jej nie znosi czy kontestuje. Wyłapuje z niej co ciekawsze kąski i przerzuca na papier, a wszystko to jest bardzo świadome i konsekwentne. Wystawa to ciekawy przykład tego jak twórczość „po godzinach” różni się od tej studenckiej i że często trzeba przejrzeć nocną zmianę młodego artysty, żeby zobaczyć kim jest. Czajka to nie street fighter, ale bez ulicznych korzeni, nie pokazałby nam tak oryginalnej wystawy i pełnej konsekwencji tego czym przyszło mu się parać.

4 comments:

  1. A tutaj można kupić prace Rafała :)http://www.kmag.pl/aukcje.html

    ReplyDelete
  2. ja tego tu nie napisałem. hehehehehehehe

    ReplyDelete
  3. bosh człowieku ale ty niegramatycznie piszesz

    ReplyDelete
  4. prace to dno i rownie słaby tekst

    ReplyDelete